Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

7/26/2017

Opowiadanie #13 - Kasa

Szanowni Czytelnicy,
przed Wami krótkie opowiadanie o tym, jak z pozoru idealne życie może nie mieć większego sensu. Zapraszam do lektury. Mam nadzieję, że znajdziecie po niej chwilkę na przemyślenia.

W tym tekście zostaną zamieszczone reklamy od mojego partnera Ceneo.pl w związku z lipcową kampanią Allegro. Kampania trwa do końca miesiąca, więc prośba ode mnie żebyście sobie przejrzeli te oferty. Dla Was to chwilka, a dla mnie wsparcie. Z góry dziękuję i wybaczcie, że tak rozstrzeliło tekst, miało być inaczej, ale się coś zbuntowało.

Kasa

     Przed wielkim telewizorem, w głębokim fotelu pokrytym zielonym welurem siedziała karykaturalnie powykręcana postać. Była ubrana w czerwony szlafrok, a nogi owinięto jej kraciastym kocem.
- Marta! - postać zatrzęsła się i zaskrzeczała. - Marta!
- Już biegnę, panie Antoni - odpowiedziała młoda dziewczyna niemal wbiegając do salonu.
Pomieszczenie było bardzo przestronne. W jego centrum stał duży, dębowy stół, a wokół stołu czternaście krzeseł z rzeźbionymi oparciami. Na ścianach wisiały reprodukcje dzieł największych artystów. Trochę na uboczy ustawiono ogromny telewizor, przed którym znajdował się fotel pana Antoniego.
- Tak, panie Antoni? - dziewczyna nachyliła się nad starszym mężczyzną.
- Bierz krzesło i siadaj obok - mruknął.
- Ale… skończyłam już sprzątać i chciałam wyjść do domu - odparła niepewnie.
- Bierz to cholerne krzesło i siadaj! - zaskrzeczał ponownie. - Ja ci płacę i ja zdecyduję kiedy pójdziesz do domu!

7/19/2017

Na co marnuję życie? - o mojej pasji


Szanowni Czytelnicy,
tak jak obiecałem na facebooku rozwinę dzisiaj temat moich pasji, a konkretnie jednej z nich. Wspomniałem w ostatnim tekście (Życie boli #16 - Szczęście? - w oparciu o "Fight Club"), że nie lubię się ograniczać do jednej dziedziny i stąd też wiele zainteresowań. To, że jedną z tych pasji jest literatura to zapewne się domyślacie. To, że drugim z nich jest sport to pewnie też możecie wywnioskować. Jednak niewiele osób wie, że oprócz bycia kibicem i oprócz uprawiania sportu zbieram sportowe gadżety.

Już od dzieciaka lubiłem zbierać rzeczy. Nie myślcie sobie, że jakieś puszki czy makulaturę znosiłem rodzicom do domu, od takie różne zbieracze rzeczy, które dzieciaki w moim pokoleniu zbierały. Większość rzeczy, które kolekcjonowałem były możliwe do zdobycia w chipsach. Były to tazosy z Pokemonami, były karty z Dragon Ball, były jakieś historyczne karty. Problemem z takimi kolekcjami było tylko to, że trzeba było kupować chipsy, no a w konsekwencji je zjadać. Moja kolekcjonerska żyłka była bardzo silna już od najmłodszych lat i żarłem te chipsy jak głupi, a potem tyłem. Dla dziecka nie jest to dobre i w pewnym momencie zrezygnowałem z powiększania kolekcji w ten sposób i na jakiś czas moje zbieractwo umarło.

7/12/2017

Życie boli #16 - Szczęście? - w oparciu o "Fight Club"

Szanowni Czytelnicy,
poszukiwałem inspiracji do tekstu, który właśnie czytacie i z pomocą przyszły mi dwa czynniki. Pierwszym była rozmowa z moim dobrym kolegą z siłowni, którego pozdrawiam serdecznie, bo wiem, że czyta. Drugim był film "Fight Club", który uwielbiam. Tyler Durden, czyli jeden z, powiedzmy, dwóch głównych bohaterów filmu tłumaczonego w Polsce jako "Podziemny krąg" powiedział w jednej ze scen: "Jesteśmy niewolnikami w białych kołnierzykach. Reklamy zmuszają nas do pogoni za samochodami i ciuchami. Wykonujemy prace, których nienawidzimy, aby kupić niepotrzebne nam gówno. Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy celu ani miejsca. Nie mamy Wielkiej Wojny, ani Wielkiego Kryzysu. Naszą Wielką Wojną jest wojna duchowa. Nasz Wielki Kryzys to całe nasze życie. Zostaliśmy wychowani w duchu telewizji, wierząc, że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu. Ale tak się nie stanie. Powoli to sobie uświadamiamy.
I jesteśmy bardzo, bardzo wkurzeni."

Jest to rozwinięcie myśli, którą często posługiwał się autor książki "Fight Club" Chuck Palahniuk, czyli "kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy". 

7/05/2017

NieRecenzja #1 - Bestiariusz Słowiański

Szanowni Czytelnicy,
nim przejdziemy do sedna sprawy, czyli do tak zwanej recenzji, chciałem kilka rzeczy wyjaśnić. Otóż nie jestem żadnym autorytetem żeby robić pełnoprawne recenzje, więc będzie to bardziej coś w rodzaju przedstawienia książki, tego co się w niej znajduje, co mnie bardziej zaintrygowało, a co mniej, ale nie będę tutaj niczego recenzował. Będzie to w krótkiej i, mam nadzieję, przyjaznej formie, ponieważ uważam, że jakiekolwiek recenzje mijają się z celem, bo przecież każdy ma inny gust i jeden świetnie się bawi czytając Władcę Pierścieni, a drugi Harleqiuny.


Szanowni Czytelnicy,
w związku z tym, że zajmuję się bądź co bądź pisaniem to i książki są mi bardzo bliskie. Jestem czytelnikiem, czytam sporo i wykorzystując moich partnerów postanowiłem Wam przybliżyć książki, które lądują w moich łapkach. Zaczniemy od najnowszego nabytku, którego dwie piękne okładki widnieją na zdjęciu powyżej. Książki, o których mowa to Bestiariusz Słowiański cz. I i II. Są to dzieła autorstwa Pawła Zycha i Witolda Vargasa, ukazały się w wydawniczej serii Legendarz, a wydało je wydawnictwo Bosz. Głównym celem przyświecającym autorom w trakcie pracy nad tymi dwiema pozycjami było przedstawienie bardzo bogatej i niestety niezbyt popularnej mitologii słowiańskiej.