Szanowni Czytelnicy,
ten człowiek na zdjęciu to Charles Darwin, twórca teorii ewolucji. To co przeczytacie poniżej może wydać się Wam wybitnie kontrowersyjne, ale miejcie na uwadze to, że to tylko moje zdanie. Jeśli będziecie mieć inne to możemy podyskutować, od tego w końcu są komentarze. Przechodząc do tematu wypadałoby przybliżyć czym jest ta całe teoria ewolucji. Otóż Pan Darwin wymyślił i poparł dowodami to, że wszystkie gatunki występujących na ziemi organizmów powstały z wcześniej żyjących form. Oznacza to tyle, że organizmy te dostosowują się cały czas do zmian otaczającego je środowiska. Bardzo ważny jest przy tym dobór naturalny, zwany też selekcją. Populacje dostosowują się do warunków czerpiąc od jednostek najlepiej rozwiniętych.
To tyle jeśli chodzi o naukę, teraz przejdziemy do sedna sprawy, czyli tego po co w ogóle zająłem się Darwinem i ewolucją. Już tłumaczę. Chodzi o to, że ostatnio zastanawiając się nad ludzkością i tym dokąd to wszystko zmierza wpadła mi do głowy myśl, że przecież ludzkość ewoluowała przez wiele setek lat i znalazła się teraz w miejscu, w którym dalsza ewolucja nie spowoduje niczego dobrego. W moim niecodziennym (delikatnie mówiąc) mózgu pojawiło się kilka problemów, które ten ewolucyjny rozwój społeczeństwa może sprowadzić. Zauważcie, że każdy z nas (a przynajmniej znaczna większość) jest uzależniony od technologii. Nie mówię tutaj nawet o urządzeniach elektronicznych typu smartphone czy komputer, ale o zupełnie, już teraz, pospolitych urządzeniach, takich jak lodówka, kuchenka czy pralka. Praktycznie nikt z nas nie potrafi rozpalić ognia bez użycia zapalniczki, mało kto potrafi rozróżnić grzyby jadalne od trujących, nie mówiąc już o innych roślinach. Nie umiemy też polować, co sprawiłoby, że w dłuższej perspektywie, kiedy już żywność sklepowa przestałaby być dostępna, poumieralibyśmy z głodu. Dlatego uważam, że ewolucyjny wybór maksymalnego rozwoju technologii osłabił człowieka. Podobnie sprawa wygląda jeśli weźmie się pod uwagę rozwój medycyny. Zgodnie z doborem naturalnym to jednostki zdrowe i wybitne miały się rozmnażać przez co przekazywały najlepsze geny kolejnym pokoleniom. Tymczasem rozwój medycyny sprawił, że ludzie żyją długo nawet z przewlekłymi chorobami, co, delikatnie mówiąc, osłabia pulę genetyczną. Wiem, że to brzmi kontrowersyjnie i nie zamierzam robić nic by to zmienić, ale tak to wygląda. Dodatkowo trzeba też wziąć pod uwagę to, że bez lekarstw nasze organizmy nie są w stanie poradzić sobie z byle infekcją. Tendencja do leczenia antybiotykami wszystkiego co się tylko da sprzyja temu osłabieniu. Również to, że wszystko można znaleźć w internecie, każdą informację, ludzie, jako całość, głupieją. Jeśli weźmiemy pod uwagę obecnych nastolatków, a przede wszystkim to co pokazują w internecie, to ewidentnie widać, że inteligencja to od nich nie bije. Podobnie sprawa ma się jeśli chodzi o współczesny światopogląd. Obecnie w modzie jest bycie weganem, a najlepiej jeszcze pacyfistą. Oznacza to tylko tyle, że w przypadku zagrożenie taki weganin-pacyfista nie będzie się bronił przed atakiem, a także nie zje nic konkretnego, bo takie ma zasady. Ewolucja w stronę podporządkowaniu się technologii pozbawiła ludzi podstawowych instynktów, jednak moim zdaniem jesteśmy jeszcze w takim momencie, w którym w razie czego ludzkość jest w stanie bardzo szybko przestawić się z powrotem na drogę bez technologii. Można to określić jako moment przejściowy, który potrwa jeszcze wiele lat, ale w wolnej chwili warto się nad tym zastanowić.
Nie omawiałem tego długo, ponieważ jest to temat rzeka. Rozwój współczesnego społeczeństwa zmierza w, co najmniej, niebezpiecznym kierunku. Uzależniamy się od technologii, miasta obserwują setki kamer, sieć łączności potrafi połączyć każdy punkt na świecie w mgnieniu oka, a mimo to służby nie potrafią zlokalizować człowieka z bombą, który samym wyglądem budzi podejrzenia, nie potrafią dopasować wyglądu zarejestrowanego terrorysty do wyglądu człowieka, który chce przekroczyć ich granice. Ludzie wychodzą w wysokie góry w klapkach, mimo ostrzeżeń w telefonie, w który gapią się cały czas, bawią się łożyskami połączonymi plastikiem nie umiejąc poprawnie pisać w ojczystym języku, spędzają całe dnie w sieci mając problemy z poruszaniem w wieku nastu lat. Ja nie jestem ekspertem, ale tak jak napisałem wyżej, czasami zdarza mi się zastanowić nad poważniejszym problemem i tym razem tak było. Jeśli macie własne przemyślenia, zgadzacie się ze mną, albo nie, to możecie śmiało rozpocząć dyskusję w komentarzach.
Kamil Bednarek
Zapraszam na: fb.com/KamilBednarekBeletrystyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podyskutujmy w komentarzach!