Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

10/11/2017

Życie boli #25 - Czy artysta pracuje?

Szanowni Czytelnicy,
zdarzyło mi się kilka razy natrafić na zarzuty, że jak ktoś jest artystą to nic nie robi, a już na pewno nie wie co to prawdziwa praca. Że jak jest artystą i jeszcze zarabia kasę to nie ma prawa narzekać, mieć jakichś depresji czy innych wymysłów, bo przecież nic nie robi a kasę trzepie. Kiedy zobaczyłem taką opinię kilka razy stwierdziłem, że to jakieś jednostkowe przypadki. Jednak coraz częściej spotykałem coś takiego i postanowiłem się na tą myślą pochylić. Dlatego spróbujmy się razem zastanowić czy artysta, taki zupełny, stuprocentowy artysta, wie co to praca i czy ma na co narzekać.

Po pierwsze trzeba się zastanowić czym jest taki statystyczny artysta. Kiedyś usłyszałem gdzieś zdanie, że na świecie są trzy rodzaje ludzi: kobiety, mężczyźni i artyści. W zasadzie można się z takim stwierdzeniem zgodzić. Nie chodzi tutaj o płeć, po prostu o to, ze każdy (co do zasady) artysta jest trochę odklejony od rzeczywistości, jakby nie był zwykłym człowiekiem. Czy to dobrze? Ma to swoje plusy i minusy. Zdecydowanym plusem jest to, że dzięki temu odklejeniu od rzeczywistości może tworzyć rzeczy, o których normalny człowiek by nie pomyślał. Posiada tez inną wrażliwość, dzięki czemu jego sztuka trafia do ludzi bez podziału na płeć. Mają też, co oczywiste, większą wyobraźnię, kreatywność, ale niestety przez to są też mniej zaradni życiowo i częściej nie radzą sobie z problemami. Wiedza, wyobraźnia i ciągła analiza świata sprawia, że częściej są też podatni na uzależnienia oraz depresje.

Po drugie zastanówmy się na czym polega bycie artystą w sensie zawodowym. No bo zwykły człowiek idzie do pracy, robi co ma zrobić i wraca do domu. Czasami ta praca zajmuje mu więcej czasu, czasami mniej, ale co do zasady tak to wygląda. W dodatku ma też zapewnione wynagrodzenie (nie bierzemy pod uwagę nieuczciwych pracodawców). Tymczasem taki artysta pracuje właściwie cały czas, nawet nocą. Wbrew pozorom nawet w trakcie snu może wpaść do głowy jakiś pomysł, który odmieni nie tylko karierę naszego artysty, ale także całą światową sztukę. W dodatku nie jest łatwo przez cały dzień zmagać się z myślami, odsiewać dobre pomysły od złych, zastanawiać się czy warto robić akurat to, wyrzucać szkice i projekty, bo wydadzą się zbyt słabe. Z pieniędzmi też nie jest łatwo, bo przecież każdy chce tworzyć jak najbardziej ambitną sztukę, taką która wyznaczy kierunku, ale za taką nie płacą. Za taką zwyczajną też nie płacą zbyt dobrze, a najgorsze jest to, że nie wiadomo kiedy i ile dostaniemy, nie ma pewności, że 10-ego wpłynie przelew.

No dobra, wiemy już, że wcale nie jest tak fajnie jakby się wydawało. Nadal jednak można się zastanawiać czy artysta wie co to znaczy prawdziwa praca. Prawdziwa czyli, według znacznej większości ludzi wypowiadających się w temacie, fizyczna. Otóż, moim skromnym zdaniem, artyści doskonale wiedzą co to znaczy praca fizyczna i odczuwają jej skutki, w połączeniu z tym wykorzystywaniem wyobraźni i innych zasobów 24/7, nawet bardziej. No bo na przykład taki rzeźbiarz. Jego dłonie wyglądają podobnie do dłoni górnika. Napiernicza on młoteczkiem i dłutem, wykrawa nożykiem czy lepi z gliny. Podobnie wygląda praca malarza. On siedzi wiele godzin przed płótnem i maluje, zwyczajnie macha pędzlem umoczonym w farbie, podobnie jak malarz pokojowy. Aktor? Bo co to za sztuka wystąpić w filmie, mówią malkontenci, a jednak sztuka, bo trzeba nauczyć się na pamięć wielu stron tekstu, bo czasem trzeba grać noc i dzień, w mrozie, w upale, trzeba biegać, skakać, żreć po kilkanaście razy takie samo ciastko, bo trzeba powtarzać ujęcia czy pokazywać swoje nagie ciało. Pisarze też nie są wcale w dużo lepszej sytuacji. Wiele mówi się o tym, że pracownicy biur mają problemy z plecami, bo dużo siedzą i z oczami od patrzenia się w monitor. No właśnie pisarze robią mniej więcej to samo co oni, ale oprócz tego zdarza się pisać przez kilkanaście godzin, nawet przez całą noc, a potem i oczy i plecy wołają o ratunek.

Podsumowując to co napisałem można stwierdzić, że artyści też są ludźmi pracującymi i to momentami nawet ciężej niż się ludziom może zdawać. Życie w ciągłym biegu, niejako na granicy dwóch światów, trochę w szaleństwie, trochę w normalności nie jest łatwe. Szukanie inspiracji, walka z zastojem twórczym, z depresją, z niezrozumieniem to elementy pracy, które nie są często spotykane w normalnych zawodach. Z jednej strony poczucie wolności, a z drugiej ciągłe zniewolenie. Do tego dochodzą wahania nastrojów i to czasami naprawdę skrajne, od euforii do depresji. W dodatku czasami nawet najbliżsi nie rozumieją tego po co i dlaczego w taki sposób to robimy. A, no i dochodzi jeszcze to, że poza pracą artystyczną trzeba pracować też normalnie, więc to wszystko się nakłada i sprawia, że zawód artysty nie jest taki fantastyczny jak się wszystkim wydaje i czasami potrafi być naprawdę wycieńczającą pracą.
Kamil Bednarek

2 komentarze:

  1. A kiedy nowa książka?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej chwili nie jestem w stanie podać terminu, ale jakieś tam prace trwają ;)

      Usuń

Podyskutujmy w komentarzach!