Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

2/27/2016

Żecie boli #6 - Oscary

Szanowni Czytelnicy,

lubię oglądać filmy, obejrzałem ich bardzo dużo (filmweb podpowiada, że jest ich prawie tysiąc) i nawet nie chcąc tematyka nagród filmowych gdzieś tam mi się o uszy obija. Uważam, że te nagrody przyznawane są w wybitnie subiektywny sposób i bardzo często jest tak, że filmy, które zdobywają wiele Złotych Globów, Oscarów i innych statuetek, zwyczajnie mi się nie podobają. Nie przywiązuję do tego żadnej wagi przy wybieraniu filmu, który chcę obejrzeć.

Problem, o którym chcę pogadać nie ma jednak do końca związku ani z nagrodami filmowymi, ani nawet z filmami. Jak pewnie znawcy tematu doskonale wiedzą, a mniej wtajemniczeni gdzieś słyszeli, jutrzejszej nocy odbędzie się gala wręczenie Oscarów. Nie będzie to jednak zwykła gala, a wszystko przez powaloną chęć poprawności politycznej i wszechobecnej tolerancji. Aktorzy z Hollywood, a w zasadzie czarnoskórzy i też, jak niedawno usłyszałem, latynoscy aktorzy postanowili tegoroczną galę zbojkotować. Dlaczego? Dlatego, że wśród nominowanych do nagród indywidualnych nie ma żadnego czarnoskórego. Usłyszałem o tym pierwszy raz i myślę sobie, że, kurwa, żartują żeby podbić zainteresowanie całym przedsięwzięciem. No ale usłyszałem o tym po raz kolejny, wypowiadali się ludzie, których znam i których dzieła bardzo lubię, no i doszedłem do wniosku, że to może być całkiem poważna sprawa. Wszedłem więc sobie na stronę Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, czyli tworu, który Oscary przyznaje, i poczytałem co jest w tych kategoriach. Kto jest nominowany, za co jest nominowany i takie tam. Okazało się, że te kategorie nosiły nazwy: najlepszy aktor, najlepsza aktorka, najlepszy reżyser, najlepszy aktor drugoplanowy, najlepsza aktorka drugoplanowa. Dowiedziałem się tego co już wiedziałem i w sumie się zdziwiłem, byłem przekonany, że skoro ci czarnoskórzy przedstawiciele Hollywood tak bardzo się pieklą to przy każdej z tych kategorii znajdę gwiazdkę pod którą będzie zapis "musi być nominowany co najmniej jeden czarny".

Wiecie, ja rozumiem ideę równości, solidarności, braku rasizmu. Ja to nawet popieram w jakimś stopniu, ale ten przykład pokazuje, że to doszło już do momentu, w którym jest bardziej śmieszne niż pożyteczne. W każdej z tych kategorii liczy się NAJLEPSZY i koniec. Nie ma znaczenia czy będzie to najlepszy biały, czarny, żółty, zielony czy jakikolwiek inny. Nawet jakby psa nominowali za jakąś świetną rolę, to spoko, jeśli był najlepszy to ja nie mam pretensji. Widocznie w tym roku, według zdania Akademii, żaden czarny aktor, żadna czarna aktorka, ani występujący w głównej roli, ani w drugoplanowej, nie zasłużyli na to by zostać nominowanym do tej prestiżowej nagrody. Nie zasłużyli, bo filmy w których zagrali były słabe, bo ich role był słabe, a nie dlatego, że nie są biali!

No ale z ich wypowiedzi jasno widać, że to przecież nie wina gównianych filmów czy ról, które Akademii się nie spodobały, tylko wina wrednej, rasistowskiej Akademii, której członkowie chodzą sobie w wolnych chwilach w białych kapturach i palą krzyże na polach.

Idąc tym tokiem myślenia należałoby zrobić tak, żeby na Igrzyskach Olimpijskich w finałowym biegu na 100 metrów nie startowali Ci z najlepszymi czasami, ale czterech zawodników czarnoskórych z najlepszymi czasami i czterech białych, bo przecież nie liczy się najlepszy, nie? Liczy się żeby było równo, wszyscy byli jednakowo traktowani i żeby zachować poprawność polityczną. (Dla tych, którym by się taki pomysł podobał dodaję pospiesznie, że to żart był, nie na poważnie, takie coś by było głupotą.)

Na przykładzie tych Oscarów można łatwo dojść do wniosku, że to co w zamyśle było dobre, przerodziło się w parodię. Spoko, nie dzielimy ludzi ze względu na rasę, ale w tym wypadku dzielimy na osiągnięcia. Nie załapał się żaden czarny? Przykro mi, spróbujcie za rok. Słyszałem, że Akademia obiecała zrobić coś z tym żeby nie było kolejnych takich Oscarów, czyli chcą wprowadzić tę gwiazdkę żeby co najmniej jeden czarnoskóry był w każdej kategorii... Idąc w tym kierunku doprowadzimy do sytuacji, która z równością, tolerancją i brakiem rasizmu będzie miała mało wspólnego. Dojdzie do tego, że jeśli w czymś w jakiś sposób nagrodzony zostanie biały to kolorowi będą się wściekać, że to było rasistowskie, a jeżeli zostanie nagrodzony kolorowi to biali będą mieć pretensje, że wygrał tylko przez kolor skóry i tolerancję. Jak już mówiłem, ja nie jestem za rasizmem, ale za zdrowym rozsądkiem. Jeśli ma wygrać najlepszy to niech wygra i to bez względu na kolor jego skóry. No i jeśli ma być równość to nie zupełna, bo tak się nie da. Ludzie nie są sobie równi, ale nie ze względu na skórę czy pochodzenie, ale ze względu a umiejętności, zasługi i wiele innych cech charakteru.

Przemyślcie to sobie zanim siądziecie do oglądania tej wyjątkowej gali Oscarów, być może ostatniej normalnej, albo zanim olejecie temat nagród filmowych.

Pozdrawiam,
Kamil Bednarek
Czytajcie "Przywróconego" (Goneta.net/Przywrócony_Zenit)