Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

7/25/2018

NieRecenzja #8 - Zimna Wojna

Szanowni Czytelnicy,
mimo tego, że obejrzałem w swoim życiu mnóstwo filmów to do NieRecenzji wybieram tylko te, które są wyjątkowo artystyczne. Tak jak wcześniej "Twój Vincent" (NieRecenzja #4 - Twój Vincent) tak i "Zimna Wojna" jest filmem przesyconym artyzmem, jest filmem trudnym i na pewno nie spodoba się każdemu, co, wbrew pozorom, nie jest wadą. Nie jestem krytykiem filmowym, więc nie spodziewajcie się dokładnej analizy kadr po kadrze, natomiast postaram się przedstawić Wam to, co zauważyłem i poczułem oglądając ten film.

Reżyser "Zimnej Wojny" Paweł Pawlikowski już w "Idzie" pokazał jaki styl lubi najbardziej, co chce pokazać i przekazać widzowi. W jego najnowszym filmie widać to jeszcze bardziej. Film pełen jest artystycznych ujęć, które w klasycznym filmie (nazwijmy go rozrywkowym) nie mogłyby się znaleźć. Tylko niewielu reżyserów i to w niektórych dziełach postawiłoby na ujęcia statyczne, w których z pozoru nic się nie dzieje, w których bohater po prostu stoi i to nawet nie w środku kadru, tylko gdzieś na jego skraju, niemal niewidoczny, a Pawlikowski co chwila raczy nas właśnie takim obrazem. Zaraz po takim cichym, statycznym ujęciu reżyser niejako atakuje widza głośnym i bardzo dynamicznym kadrem, w którym od natężenia ruchu i muzyki może się zakręcić w głowie. Czy to się spodoba każdemu widzowi? Nie ma na to najmniejszych szans, ale wydaje mi się, że taki właśnie był cel.

7/18/2018

Życie boli #53 - Romantyczny mundial bez happy endu

Szanowni Czytelnicy,
Wy przeczytacie ten wpis co najmniej w środę, natomiast ja piszę go kilkadziesiąt minut po ostatnim gwizdu sędziego w meczu finałowym. Jeśli śledzicie moją stronę od jakiegoś czasu to zapewne orientujecie się, że zdarza mi się pisać podsumowanie sportowych wydarzeń.Tym razem jednak nie będzie to zwykłe podsumowanie. Nie przeczytacie tutaj o bramkach, strzelcach, statystykach, przeczytacie za to o porażkach faworytów, o braku jaj i o waleczności ludzi, którzy te jaja musieli mieć już od dziecka.

Mundial w Rosji miałem przyjemność obejrzeć w całości i słowo "przyjemność" nie jest tutaj bezpodstawne, bo, nie licząc meczu Francji z Danią w fazie grupowej, mecze w większości stały na dość wysokim poziomie, a nawet te słabsze były niezwykle emocjonujące. Te niezwykłe emocje wywoływane były przez drużyny, po których nikt by się tego nie spodziewał. Na papierze Maroko, Iran, Meksyk czy Szwecja nie miały nawet szans nawiązać walki z faworytami, a jednak zaskoczyły wszystkich. Drużyny postawiły się potęgom światowej piłki, zagrały z ogromnym sercem i pokazały, że na takich turniejach trzeba dać z siebie wszystko i zostawić serce na murawie, a nie tylko paplać o tym w wywiadach.

7/11/2018

NieRecenzja #7 - Magiczne Zawody

Szanowni Czytelnicy,
jeśli śledzicie tę stronę i stronę na facebooku to na pewno pamiętacie, że ostatnio dotarły do mnie cztery książki, które obiecałem Wam przedstawić. Teraz przyszła kolej na książkę numer trzy. Seria Legendarz została uzupełniona o książkę opowiadającą o kowalach i alchemikach, czyli ludziach, którzy w zabobonnych czasach byli uznawani niemal za bogów, a już na pewno za czarodziejów, bo potrafili z kawałka kamienia zrobić przydatną i piękną rzecz. Dzisiaj postaram się przedstawić Wam swoje zdanie na temat tej książki.

Zacznę od wykonania, które ponownie zachwyciło. Należy pamiętać, że Witold Vargas i Paweł Zych mają specyficzną kreskę i nie każdemu się ona musi podobać, natomiast jeśli ktoś lubi taki styl graficzny to nie ma się do czego doczepić. Wykonanie jest bez zastrzeżeń, podobnie jak
rysunki ilustrujące poszczególne opowiadania i historie. Jednak najbardziej mi się spodobały obrazy znajdujące się na dwóch stronach rozpoczynające kolejne rozdziały. O ile w zasadzie wszystkie obrazki autorstwa tych dwóch wyżej wymienionych Panów mi się podobają, o tyle te w większym formacie mógłbym sobie w pokoju porozwieszać.

7/04/2018

Życie boli #52 - Nawyki

Szanowni Czytelnicy,
może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale życie człowieka w dużej mierze składa się z nawyków. Poranna kawa a do niej papierosek? To nawyk, który rozpoczyna dzień znacznej części naszego społeczeństwa. Dzisiaj zastanowimy się nad tym skąd się te nawyki mogą wziąć, czy da się ich pozbyć lub zmienić oraz jak nasz organizm reaguje kiedy ktoś nam przeszkodzi w zachowaniu się zgodnie z nawykiem.

Myśl o tym, że moje życie składa się z nawyków wpadła mi do głowy już jakiś czas temu. Dokładniej rzecz biorąc w momencie, w którym się nie wyspałem totalnie, bo ułożyłem pościel inaczej niż zazwyczaj. Usiadłem więc, jak to mam w zwyczaju, do głębokiej analizy swojego zachowania z poprzedniego wieczoru i wyszło mi, że zamieniłem kolejność układania pościeli. Czy to miało jakikolwiek fizyczny wpływ na sen? Absolutnie nie, ale psychicznie miało ogromny. Czy tak może być też z innymi nawykami?