Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

7/25/2018

NieRecenzja #8 - Zimna Wojna

Szanowni Czytelnicy,
mimo tego, że obejrzałem w swoim życiu mnóstwo filmów to do NieRecenzji wybieram tylko te, które są wyjątkowo artystyczne. Tak jak wcześniej "Twój Vincent" (NieRecenzja #4 - Twój Vincent) tak i "Zimna Wojna" jest filmem przesyconym artyzmem, jest filmem trudnym i na pewno nie spodoba się każdemu, co, wbrew pozorom, nie jest wadą. Nie jestem krytykiem filmowym, więc nie spodziewajcie się dokładnej analizy kadr po kadrze, natomiast postaram się przedstawić Wam to, co zauważyłem i poczułem oglądając ten film.

Reżyser "Zimnej Wojny" Paweł Pawlikowski już w "Idzie" pokazał jaki styl lubi najbardziej, co chce pokazać i przekazać widzowi. W jego najnowszym filmie widać to jeszcze bardziej. Film pełen jest artystycznych ujęć, które w klasycznym filmie (nazwijmy go rozrywkowym) nie mogłyby się znaleźć. Tylko niewielu reżyserów i to w niektórych dziełach postawiłoby na ujęcia statyczne, w których z pozoru nic się nie dzieje, w których bohater po prostu stoi i to nawet nie w środku kadru, tylko gdzieś na jego skraju, niemal niewidoczny, a Pawlikowski co chwila raczy nas właśnie takim obrazem. Zaraz po takim cichym, statycznym ujęciu reżyser niejako atakuje widza głośnym i bardzo dynamicznym kadrem, w którym od natężenia ruchu i muzyki może się zakręcić w głowie. Czy to się spodoba każdemu widzowi? Nie ma na to najmniejszych szans, ale wydaje mi się, że taki właśnie był cel.
Zresztą samo to, że film jest nakręcony w czerni i bieli już wpływa na jego odbiór wśród szerokiej publiczności. Podobnie jak proporcje kadru 4:3, które w dzisiejszych czasach są niespotykane, a oglądanie tego na wielkim kinowym ekranie dosadniej pokazuje różnicę. Kolejnym elementem, który może wpłynąć na odbiór filmu przez szeroką widownię jest muzyka. Ścieżka dźwiękowa w "Zimnej Wojnie" jest specyficzna, bo o ile muzykę z lat 40' i 50' większość ludzi jest w stanie znieść, a znaczna część nawet lubi, to głośna muzyka ludowa może w ucho zaboleć.

Jeśli chodzi o aktorów i ich grę to nie mogę się do niczego przyczepić. Pani Kulig słusznie dostała owacje w Cannes, bo zagrała naprawdę dobrze i idealnie wpasowała się w rolę. Również umiejętnościami wokalnymi mnie zaskoczyła. Tomasz Kot swoją aparycją pasuje do takiej konwencji filmu i widzowie mogą bez problemu uwierzyć w to, że jest człowiekiem urodzonym przed II wojną światową. Ja nie jestem fanem polskiego kina i polskich aktorów. Przez dobrą pamięć nie mogę wyrzucić z głowy obrazów z gównianych "komedii" czy cienkich ról w jeszcze cieńszych serialach, ale tym razem nie mam na co narzekać. Nawet Borys Szyc zagrał tak jak powinien i całym sobą był partyjnym szmaciarzem, zgodnie z założeniami scenariusza.

Fabularnie jednak "Zimna Wojna" sięga najgłębiej. O ile do konwencji, kolorów, proporcji ekranu, muzyki i wszystkiego innego można zwykłego "niedzielnego" widza kina rozrywkowego przekonać, to żeby zrozumieć fabułę trzeba się mocno wczuć. Trzeba sięgnąć pamięcią wgłąb siebie, aż do swoich wielkich namiętności. Bohaterowie "Zimnej Wojny" przeżywają burzliwy związek, który polega na tym, że nie mogą żyć razem i nie mogą żyć bez siebie. Jest to tragiczna miłość, która nie zostawia furtki na półśrodki, na jakieś dobre dla obydwu rozwiązanie. Wpuszczają się w kłopoty, a potem ryzykują swoim życiem żeby się z nich wzajemnie powyciągać. Pawlikowski pokazuje tak gorący związek, który aż spala obydwie strony. Strony, które nie mogą się z tej relacji wyplątać. To wszystko osadzone jest w strasznych i smutnych czasach, w których trzeba było się dobrze nakombinować żeby coś osiągnąć, co nie ułatwiało życia bohaterom. Ta tragiczna burzliwa miłość i jej zakończenie może wzruszyć.

Nie jest to film, do którego będę namiętnie wracał co jakiś czas, nie uważam żeby to był kamień milowy kinematografii, nie trafi na półkę z moimi ulubionymi filmami, natomiast na pewno jest to dzieło bardzo dobre, choć też bardzo trudne w odbiorze. Dla kogo jest ten film? Dla tych, którzy lubią kino niestandardowe, którzy lubią trudne tematy i chcą zobaczyć coś, co ich wewnętrznie poruszy i zmusi do zastanawiania się na tym co sami by zrobili w takiej sytuacji i czy byliby w stanie się tak poświęcić dla miłości.

Kamil Bednarek 
Zapraszam na: fb.com/KamilBednarekBeletrystyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podyskutujmy w komentarzach!