Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

10/31/2018

Życie boli #62 - Resocjalizacja w oparciu o American History X

Szanowni Czytelnicy,
często słyszy się w różnych mediach o resocjalizacji. Jest to takie bardzo górnolotne pojęcie, które pozwala nieco zamydlić oczy społeczeństwu po to, żeby patrzyli na byłych skazańców bardziej przychylnie. Resocjalizacyjne funkcja prawa karnego polega na tym, że ukarany człowiek ma przemyśleć swoje zachowanie i więcej już nie łamać prawa. Tak jest w zamyśle, a czy jest tak w rzeczywistości? W związku z tym, że tekst oparty jest o film, to możecie się naciąć na jakiś spoiler.

Jednak żeby przejść do resocjalizacji trzeba zastanowić się nad socjalizacją, czyli procesem nabywania przez jednostkę wzorów zachowań, norm społecznych. Błędy w procesie socjalizacji albo socjalizacja w złą stronę mogą potem powodować następstwa w postaci złamania prawa. I właśnie kiedy jednostka, której procesy socjalizacyjne przebiegły tak, że zeszła na drogę przestępczą, wtedy do gry wkracza machina resocjalizacyjna. Skuteczna? No nie zawsze i nie w każdym przypadku.
W filmie American History X główny bohater, grany przez Edwarda Nortona, jest neonazistą, który walczy o supremację białej rasy w jednym z amerykańskich miasteczek. Ma tatuaże ze swastykami i nienawidzi kolorowych i żydów. Dlaczego? Wygląda na to, że przez ojca, który wychowywał go w duchu wyższości białych nad resztą. Wmawiał młodemu, że przez poprawność polityczną i dawanie szans innym rasom porządni biali obywatele nie mają szans na dobrą pracę. Wyrasta w takim przekonaniu i wszystkie fakty interpretuje na taką modłę. Przez to radykalizuje się straszliwie i współtworzy grupę neonazistów, którzy działają trochę jak gang. Młodszy brat głównego bohatera idzie dokładnie tą samą drogą, bo w takim środowisku wyrasta i z takich wzorców czerpie.


Jeśli ktoś filmu nie widział to zapewne zastanawia się teraz jaki to ma związek z tytułową resocjalizacją. Otóż nasz bohater trafił za kratki, gdzie, w zamyśle, miał się zresocjalizować i wrócić do społeczeństwa jako przykładny obywatel. Udało mu się? Tak, ku powszechnemu zaskoczeniu udało się. Jednak czy więzienie jako instytucja miało na to wpływ? Nie. Najpierw koledzy z grupy neonazistów sprawili, że jego ideały pękły (dogadywali się z kolorowymi), a potem sprawili że pękła mu też dupa. Okazało się, że w więzieniu miał spokój dzięki czarnoskóremu koledze. Ten zbieg wszystkich okoliczności sprawił, że facet chciał się zmienić.

Wiadomo, że to tylko film i przede wszystkim film amerykański, więc nie ma on wiele wspólnego z polską rzeczywistością. Zatem czy u nas w więzieniach czy poprawczakach resocjalizacja jest możliwa? Oczywiście, że jest możliwa, bo przecież wiele osób znajdując się w takim miejscu uzna, że nie chce mieć z tym nic wspólnego. Ba, nawet zwykła grzywna możne poskutkować. Wszystko zależy jednak od osoby. Znakomita większość osadzonych wchodzi mocniej w środowisko przestępcze, nabiera tam znajomości, staje się brutalniejszym. Dlaczego? Bo, zgodnie ze stereotypami, w więzieniu trzeba być twardym i nie dać się zdominować.

Zatem można uznać, że mało kto wychodząc z zakładu karnego staje się dużo lepszym człowiekiem. Czy to ich wina? Niekoniecznie. Bardziej skłaniał bym się ku temu, że sama idea systemowej resocjalizacji w takiej formie, w jakiej mamy to obecnie, jest bez sensu. I jeśli mam rację to powinno się spróbować jakoś to zmienić. Przynajmniej w poprawczakach, bo młodzi ludzie są jeszcze najbardziej podatni i na socjalizację i na resocjalizację. Przecież nawet jest przysłowie, że starego psa nowych sztuczek się nie da nauczyć. To znaczy, że trzeba próbować z młodymi.
Kamil Bednarek 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podyskutujmy w komentarzach!