Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

4/17/2019

NieRecenzja #13 - Dziennik 29

Szanowni Czytelnicy,
jakiś czas temu po Warszawie i kilku innych miastach jeździły czarne autobusy, w których można było rozwiązywać zagadki. Wywołały one niemałe poruszenie i wśród ludzi lubiących escape roomy wieść o tym zjawisku roznosiła się lotem błyskawicy. Nie była to jednak reklama nowego epickiego escape roomu, a akcja promocyjna przygotowana przez firmę Foxgames, która stworzyła coś, czego na polskim rynku gier planszowych jeszcze w takiej formie nie było. Postaram się Wam to coś w skrócie przedstawić, bez psucia zabawy spoilerami.

Dziennik 29, bo o tym dziele mowa, jest to interaktywna gra książkowa. Interaktywna? Gra? I to jeszcze książkowa? Trochę się tutaj nie klei, prawda? Spieszę z wyjaśnieniami. Otóż Jest to książka, w której rozwiązuje się zagadki. Żeby przejść na kolejną stronę trzeba odgadnąć rozwiązanie zagadki. A interaktywna jest dlatego, że do zabawy potrzeba urządzenia z dostępem do internetu. Na specjalnie przygotowanej stronie wpisujemy odpowiedzi by uzyskać klucze potrzebne w kolejnych zagadkach. Internet przyda nam się nie tylko do tego, ale o tym za chwilę.
Nie będę Wam za dużo opowiadał o fabule i zagadkach, żeby nie psuć zabawy tym, którzy jeszcze się w Dziennik 29 nie zagłębili. Wspomnę tylko o tym, co możemy znaleźć na okładce. Otóż grupa badaczy trafiła na ślady obcej cywilizacji. Przez 29 tygodni nie potrafili odkryć nic przełomowego, dopiero 29 tydzień przyniósł przełom. Epika zniknęła, a po niej został tylko dziennik, który zawiera w sobie tajemnicze i zaszyfrowane zapiski. Motyw fabularny wygląda naprawdę ciekawie i taki jest w chwilach, gdy da się go wyczuć. Jeśli chodzi o fabułę to mógłbym się czepić tego, że nie widać jej aż tak bardzo. Chociaż ma to też swoje plusy, bo zapominając się na moment wsiąkamy w zagadki, a tu nagle rozwiązanie którejś przyprawia nas o ciarki na plecach.

Żeby dobrze bawić się w tę grę potrzeba ołówka, nożyczek, gumki i dostępu do internetu. Będzie też potrzeba sporo wiedzy ogólnej, przynajmniej w takim stopniu żeby mniej więcej kojarzyć skąd można pozyskać odpowiedź na zagadkę. Postaram się to zilustrować przykładem, który nie pochodzi z gry, żeby nie psuć Wam jednej zagadki. Załóżmy, że macie podane symbole w układzie Si, nie musicie ich znać na pamięć, ale żeby rozwiązać zagadkę będziecie musieli wpaść na to, że to układ Si i poszukać sobie tego w google. No i przede wszystkim trzeba myśleć poza schematami. Obrócić książkę, czasem coś zgiąć, czasem spojrzeć pod innym kontem. Poziom zagadek jest różny i nie jest tak, że im dalej tym trudniej. To zależy od tego, w czym jesteśmy mocniejsi. Mi mogła sprawić więcej trudności zagadka 26 a komuś 12. W razie gdyby nie szło czegoś rozwiązać to można skorzystać z podpowiedzi, a nawet poznać gotowe rozwiązanie, ale tego nie polecam, bo nie ma takiej satysfakcji z "Eureki"!

Jeśli chodzi o wykonanie to również jestem zadowolony. Minimalistyczna okładka, fantastyczne grafiki wyglądające jak rzeczywiste szkice naukowców, jakość papieru czy nawet miejsce na notatki z tyłu sprawia, że Dziennik wygląda na bardzo dopracowany. Fajne w dotyku strony nie sprawiają problemów jeśli trzeba coś na nich pisać czy rysować nawet tępym ołówkiem. W dodatku jeśli trzeba coś zmazać to schodzi to bez kłopotów, kartki się nie niszczą, a cała książka nawet po rozwiązaniu wszystkich zagadek (niekiedy trzeba zagiąć strony, coś wyciąć) trzyma się bardzo dobrze i dalej ładnie wygląda na półce.

Podsumowując świetnie się bawiłem rozwiązując te zagadki. Niektóre sprawiły mi masę problemów, ale rozwiązanie ich dało dużo satysfakcji. Z wykonania jestem zadowolony, Dziennik po skończonej zabawie trafił na półkę, gdzie na pewno wzbudzi ciekawość moich gości. Klimat tej gry jest bardzo ciekawy mogłoby go być nawet jeszcze więcej. Mogę powiedzieć, że interaktywna gra książkowa jest dla fanów escape roomów, gier planszowych, rozwiązywania zagadek nawet w detektywistycznych książkach czy serialach, a także dla każdego, kto lubi wytężyć mózg. Potrzebujecie odskoczni od sudoku i krzyżówek, a nie lubicie gier planszowych? Może warto dać szansę Dziennikowi 29. W końcu nie jest to gra, a zbiór przemyślanych, wciągających i wymagających zagadek z bardzo wielu dziedzin życia.


Kamil Bednarek 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podyskutujmy w komentarzach!