Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

12/22/2016

Magia świąt - czy to ze mną jest coś nie tak?

Magia świąt - czy to ze mną jest coś nie tak?


Szanowni Czytelnicy,

jak wszyscy doskonale wiemy zbliżają się święta Bożego Narodzenia. W tradycji wiążą się one z cudowną świąteczną atmosferą, która wyróżnia się znacznie na tle innych dni w roku. Ma być to wesoły czas spędzony w gronie najbliższych, wśród pięknego wystroju, wspaniałych potraw i tak dalej i tak dalej. Problem w tym, że w tym roku spotkałem się z opiniami, ze ludzie w ogóle nie czują tej atmosfery. Sam również mam z tym problem. Pamiętam, że parę lat temu nie mogłem się doczekać wigilii i świąt. Teraz jedna, na dwa dni przed, nie czuję żadnego podekscytowania. Postanowiłem więc sprawdzić skąd to się mogło wziąć. Poniżej znajdziecie to, do czego doszedłem.

1. Pogoda
Od kilku lat w Polsce nie ma prawdziwej zimy w święta Bożego Narodzenia. Nie możemy cieszyć się piękną zimową pogodą, wyjść po wigilijnej kolacji ulepić bałwana czy porzucać się śnieżkami. Nawet Święty Mikołaj musiał sobie do sań zamontować koła, bo inaczej by nie wylądował. Zamiast białych świąt mamy coś na kształt brudnej jesieni. Mgły, deszcze i temperatura oscylująca około pięciu stopni nie sprzyja poprawie nastroju przed świętami. Można nawet powiedzieć, że taka aura bardziej pcha nas w stronę samobójstwa niż tańczenia wokół choinki.

2. Wiek
Nie ulega wątpliwości, że dzieci są bardziej beztroskie od dorosłych. Są od tej zasady wyjątki, ale ja nie jestem jednym z nich. Jako dziecko czekałem na prezenty, na ubieranie choinki, nawet na pomaganie przy gotowaniu, na chodzenie po sklepach, na świąteczne reklamy. Jeszcze nie tak dawno nie mogłem się doczekać aż wybiorę się na świąteczne jarmarki, aż w radiach puszczą świąteczne piosenki, ale w tym roku... Chyba zdziadziałem i to wpłynęło na brak odczuwania ducha świąt. Zamiast radości z kupowania prezentów skupiam się wyłącznie na ilości wydanych pieniędzy. Potrawy świąteczne? Super, ale będzie ich tyle, że będzie się trzeba z nimi męczyć do lutego. Jarmark? Już nie jest to podziwianie tego co tam przygotowali, ale obserwacja jak można sprzedać jakiś badziew po trzykrotnie wyższej cenie, tylko dlatego, że sprzedawca znajduje się w drewnianej budce na jarmarku, a nie w stalowej szczęce na rynku.

3. Komercjalizacja
Od zamierzchłych czasów mojego dzieciństwa ten okres świąteczny w szeroko rozumianym handlu wydłużał się. Teraz zaczyna się już po tym jak ze sklepów znikają znicze po wszystkich świętych. Przez to, że szczują nas tymi świętami przez dwa miesiące człowiek w okolicy wigilii ma już dość. W dodatku w każdym możliwym sklepie lecą zapętlone świąteczne przeboje. Człowiek, nawet nie chcąc szukać prezentów, zostaje bombardowany "super świątecznymi ofertami w sam raz na prezent". Wszystko przed świętami jest lepsze i tańsze i w ogóle tylko brać, bo po świętach już nie będzie. W dodatku ludzie w tym okresie zmieniają się w dzikie bestie, które o karpia tańszego o 30 groszy potrafią walczyć na śmierć i życie. A najgorszy w tym wszystkim jest ten szał kupowania. Na wigilii będzie 5 osób? No to trzeba kupić 12kg pierogów, 50 karpi, tonę kapusty z grochem, 73 rodzaje ciast i wiele więcej rzeczy, które na pewno nie zostaną zjedzone. Przejeżdżałem dzisiaj koło Biedronki, przez myśl przeszło mi żeby wjechać i kupić parę zgrzewek wody, ale jak zobaczyłem ten dziki tłum na parkingu i te kolejki wewnątrz to stwierdziłem, że podziękuję.

4. Monotonia
Prawda jest taka, że w większości rodzin każde święta wyglądają bardzo podobnie. Mamy tę samą choinkę, te same potrawy, te same rozmowy, nawet te same filmy w telewizji. W pewnym sensie taka stałość nawet jest fajna, ale może być też męcząca i wpływać na to, że człowiek nie czeka już na święta z takim utęsknieniem jak kiedyś. Jak tak się głębiej zastanowić to dorosły nawet prezenty dostaje takie same co roku. Jakieś skarpety, jakieś kosmetyki, jakieś pieniądze i tyle. Jeśli chodzi o życzenia to jak się nad tym zastanowić i sięgnąć pamięcią też zawsze są bardzo podobne. Już nie mówię o tych wśród rodziny, ale życzenia z ludźmi, którzy za wiele dla nas nie znaczą możnaby opisać jako dialog "nawzajem-nawzajem".

Tak właśnie widzę mój brak odczuwania atmosfery świąt. Pamiętajcie, że jest to moje subiektywne odczucie i jeśli według Was to co napisałem powyżej oznacza, że po prostu zdziadziałem i szukam dziury w całym to w porządku, być może macie rację. Być może gdybym jedne święta spędził gdzieś, powiedzmy, na Malediwach to na kolejne znowu bym czekał jak dziecko. Gdyby ktoś chciał to sprawdzić i zasponsorować taki wyjazd to piszcie, podam numer konta ;)

A tak już zupełnie serio to przy okazji tego tekstu chciałem Wam życzyć nawzajem, czyli wesołych świąt, bogatego Mikołaja, świętego spokoju i żeby Wam dupy od tych pierogów nie urosły za bardzo ;)

Kamil Bednarek
Czytajcie "Przywróconego" (Goneta.net/Przywrócony_Zenit)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podyskutujmy w komentarzach!