Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

11/29/2017

Życie boli #32 - Wszystkiego w życiu należy spróbować?

Szanowni Czytelnicy,
jestem przekonany, że maksymę "wszystkiego w życiu należy spróbować" słyszał każdy z Was. Myślę też, że wielu z Was wypowiedziało ją osobiście. Postanowiłem się zatem zastanowić skąd taka maksyma się wzięła i co przeciętni ludzie rozumieją pod pojęciem "wszystko" w tym zdaniu. Temat może wydawać się błahy, ale (jak już zapewne wiedzą Ci, którzy czytają mnie częściej) w mojej wyobraźni nie ma błahych tematów i każdy z nich mogę rozwinąć w stronę, której nikt się nie spodziewa.

Można się spierać czy człowiek żyje tylko raz czy może istnieje reinkarnacja, ale trzeba się z godzić z tym, że ile by razy nie żył to raczej nie pamięta tego co robił poprzednio. Dlatego też i dlatego, że życie nie jest za długie (a przynajmniej czas, w którym rzeczywiście możemy z tego życia korzystać bez obaw) ludzie mają naturalny pęd do odkrywania świata, są po prostu ciekawi tego co wyniknie z danej sytuacji, co się stanie jeśli postąpią tak i jak się będą czuli jeśli zrobią co innego. Zresztą dzięki takiej wrodzonej ciekawości, w którą zaopatrzony jest nasz gatunek możemy cieszyć się rozwojem technologii i nauki. Nawet podstawowe, już teraz, rzeczy musiały zostać zapoczątkowane przez takie nadmiernie ciekawskie osobniki. W końcu ktoś pierwszy musiał wsadzić łapę do ognia i przekonać się, że się można oparzyć. Ktoś musiał zjeść trujące rzeczy żebyśmy teraz wiedzieli, że są trujące. Wreszcie ktoś musiał śledzić niedźwiedzia, który wyjada miód z ula, a potem zrobić to własnoręcznie i zostać pożądlonym. Już wtedy, naszym dalekim przodkom przyświecała nasza tytułowa maksyma.

Ktoś przecież, któregoś dnia wpadł na to, że chciałby spróbować polatać jak ptak. Pewnie zginął i pewnie wielu zginęło zanim braciom Wright udało się skonstruować maszynę latającą. Ktoś został nabity kolcami jeżozwierza, bo zapragnął go pogłaskać. Kogoś innego wciągnął wir wodny, bo chciał sobie popływać. To wszystko pokazuje, że ludzie kierowani ciekawością chcieli spełniać swoje marzenia. Zresztą nie ma co wybiegać tutaj z górnolotnymi słowami, to przecież nie musiały być marzenia, a mogły być zwyczajne zachcianki, potrzeby chwili. Tak już jesteśmy skonstruowani, że jeśli mamy na coś ochotę, to staramy się tę ochotę zaspokoić. Niestety sprawa nie wygląda tak prosto jakby się mogło zdawać, bo owe "wszystko", którego należy spróbować w życiu i które, przede wszystkim, chcemy spróbować rzadko kiedy odnosi się do nauki starożytnej greki, opanowania teorii względności czy przeczytania listów apostolskich w oryginale, a dużo częściej jednak utożsamia imprezę do białego rana, alkohol, narkotyki, sporty ekstremalne i przygodny seks.

Zapewne zachodzicie teraz w głowę dlaczego tak uważam. Już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż przyjrzyjcie się własnym zachciankom. Czy przeszło Wam kiedyś przez myśl żeby nauczyć się jakiegoś języka? Tak po prostu, nie po to żeby mieć co wpisać w CV. Na pewno Wam przeszło, ale czy zrobiliście coś w tym kierunku? Obstawiam, że zdecydowana większość, w tym ja, niewiele. Natomiast czy pomyśleliście sobie kiedyś, że fajnie by było spędzić wieczór przy piwku oglądając meczyk? Wiadomo, że tak. I co z tym zrobiliście? Wzięliście piwo i oglądaliście meczyk. To są dwa skrajne przykłady, ale takich sytuacji można by wymienić naprawdę bardzo dużo. Sam zastanawiałem się z czego to wynika. Przecież taka nauka języka, kurs spawania, nauka tańca, itd., itp., dałyby masę satysfakcji i dumy z tego, że udało się coś osiągnąć. Jednak wymagałoby to masy poświęconego czasu, energii i pieniędzy, a ponadto mnóstwa samozaparcia, a sama satysfakcja czy radość przyszłyby dopiero po dłuższym czasie. Ale za to jeśli pójdziemy potańczyć w klubie, napijemy się piwa, kupimy sobie klocki lego czy poczytamy książkę to będziemy szczęśliwi instant.

W tym momencie, w którym otworzymy to przykładowe piwo i weźmiemy pierwszy łyk przejdziemy do momentu satysfakcji, bez czekania, bez tracenia środków, tak od razu. Dlatego też mówiąc, że wszystkiego w życiu należy spróbować mamy na myśli raczej trójkącik niż naukę fizyki kwantowej. Człowiek z natury jest leniwy i wybiera prostsze rozwiązania. W tym wypadku, moim zdaniem, jest bardzo podobnie. Obydwie drogi prowadzą do bycia szczęśliwym (o poczuciu szczęścia możecie poczytać klikając TUTAJ), a że jedna z nich jest dużo prostsza, szybsza i najczęściej dużo bardziej rozrywkowa to znaczna część ludzi wybiera właśnie ją. Bo przecież można zbudować sobie samemu samochód wyścigowy i potem się nim przejechać doznając wystrzału adrenaliny, ale można też zapłacić komu trzeba i skoczyć ze spadochronem. Wyjdzie szybciej, taniej i nie trzeba znać się na mechanice ani fizyce.

Ciężko jest wygrać z ludzką naturą i myślę, że wszyscy to doskonale wiemy. Natomiast cała sprawa rozbija się o to co nam pasuje i co sprawi, że będziemy w zgodzie z samym sobą. Jeśli idąc po linii najmniejszego oporu będziemy korzystać z życia i próbować tych łatwo dostępnych atrakcji, ale po latach uznamy, że było super - to świetnie! Z kolei jeśli ktoś woli nawet do przyjemności dochodzić ciężką pracą, ale koniec końców będzie z takiego wyboru zadowolony to też świetnie. Podsumować to można kolejnym powiedzonkiem: "nieważne w jaki sposób, byle do celu".
Kamil Bednarek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podyskutujmy w komentarzach!