Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

10/10/2018

Życie boli #59 - Błędy językowe

Szanowni Czytelnicy,
jak wszyscy doskonale wiemy społeczeństwo, biorąc pod uwagę średnią, jest głupie. Jest głupie i nie potrafi się poprawnie wysławiać. z czego to wynika? Z brakach w podstawowej wiedzy, owszem, ale według mnie większy wpływ ma na to brak oczytania. Nic w tym dziwnego, skoro ogromna część społeczeństwa nie przeczyta w ciągu roku żadnej książki. Co by się jednak działo, gdyby w taki sposób wypowiadał się każdy, np. ktoś publikujący na tej stronie? Przekonajcie się.

Szanowani Czytelnicy,
w dniu dzisiejszy (trzeci październik dwutysięczny osiemnasty rok) poszłem na siłownię, ale zaczym tam dotarłem przydarzyła mi się przygoda. Pogoda w miesiącu październiku ma złą renomę, więc postanowiłem wziąść płaszcz. Zeszłem do samochodu, ale pod drodze zrobiło mi się ciepło i cofnąłem się do tyłu. Zdjęłem płaszcz i ubrałem sweter. Taki strój był najbardziej optymalny.


Włanczam samochód, a tu nic. Otwarłem maskę i zobaczyłem, że będzie to ciężki orzech do zgryzienia. Pogrzebałem chwilę czasu, ale nie dałem rady. Poszedłem po najmniejszej linii oporu, wzięłem telefon i zadzwoniłem po pomoc drogową. Facet poprosił mnie o adres zamieszkania i pół godzinie czasu był na miejscu. Najsampierw nakazał naładowanie akumulatora w moim samochodzie. Odpowiedziałem, że to na pewno nie to, bo akumulator był orginalny i ładowałem go w tym roku bynajmniej raz. Potem poddał w wątpliwość sprawność takiego 5-cio centymetrowego kabla. Wziął go i wyciąg, a potem wsadził jakiś inny. Powiedział, że może nie jest nowy, ale w każdym bądź razie sprawny. Za tą naprawę skóry ze mnie nie zdarł, więc po siłowni mogłem sobie kupić pomarańcza i winogron. Owoce były słodkie w smaku. Zjadłem cały winogron i większą połowę pomarańcza.

KONIEC!
Teraz wracamy do normalnego pisania. Przepraszam wszystkich wrażliwych na błędy, ale inaczej się tego przekazać nie dało.

Aż się zgrzałem próbując powciskać te błędy gdzie się tylko dało. Tak samo mają osoby nie potrafiące dobrze posługiwać się językiem polskim, kiedy próbują napisać coś poprawnie. Dlatego najczęściej nie próbują i dostając podanie urzędnik musi się domyślać co autor miał na myśli, bo tak popsuł pisownię, że powstał nowy dialekt. Czy to ich wina? Myślę, że tak, chociaż nie do końca. Za zaniedbania powstałe w dzieciństwie odpowiadają rodzice, ale później można to nadrobić, a przynajmniej spróbować. Jednak spotkać kogoś kto wyrastając wśród rodziny mówiącej jak w powyższym przykładzie stał się użytkownikiem języka polskiego w stopniu płynnym jest mniej więcej tak samo trudne jak spotkanie konia w chlewie.

Czy można coś z tym zrobić? Z dorosłymi będzie ciężko (chyba, że wprowadzimy przepisy, że pismo z błędem językowym jest od razu odrzucane), ale możemy popracować nad młodzieżą żeby w przyszłości nasze uszy i oczy nie musiały krwawić czytając takie dramaty. Jednak nie możemy zmuszać młodych ludzi do czytania. Młody ma taki mózg, że jak się go do czegoś zmusza to on tego nie robi, ot tak, dla zasady. Trzeba w nich wyrabiać nawyk czytania zanika. Jak to zrobić najprościej? Czytać dzieciakowi, pokazywać mu, że książki są fajne i czytać samemu, przy dziecku. Młody się bawi, a Wy za książkę i czytać! Dlaczego? Bo małe dziecko jest jak małpa i będzie powtarzać nawyki rodziców. A jeśli wyrobi nawyk od małego to potem będzie mu dużo łatwiej z książkami zostać.

A o tym jak i po co czytać dzieciom możecie zobaczyć też tutaj: wielki-czlowiek.pl/

Kamil Bednarek 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podyskutujmy w komentarzach!