Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

swieta

5/16/2018

NieRecenzja #5 - Duchy polskich miast i zamków


Szanowni Czytelnicy,
kto śledzi mojego facebooka ten wie, że dostałem ostatnio paczkę z bardzo ciekawą zawartością. Wspomniałem w trakcie otwierania tejże paczuszki, że postaram się stworzyć jakąś NieRecenzję. Myślałem o jednej, zbiorczej, ale książki różnią się od siebie na tyle, że warto poświęcić im osobne teksty. No i też ich zawartość jest na tyle wciągająca, że wciągam je niczym konta posłów PiS nagrody.

Zaczniemy od książki "Duchy polskich miast i zamków" autorstwa Witolda Vargasa i Pawła Zycha. Jak już wspominałem przy okazji NieRecenzji Bestiariusza Słowiańskiego (NieRecenzja #1 - Bestiariusz Słowiański) seria Legendarz ukazujące się na łamach wydawnictwa Bosz ma za zadanie w przystępny sposób pokazać słowiańskie i polskie legendy, podania historie. Głównym jego zadaniem jest wprowadzenie w temat i rozbudowanie ciekawości czytelnika, który zagłębi się później w bardziej opasłe i wnikające w tematykę książki.
Duchy polskich miast i zamków jest to książka, którą można podciągnąć pod coś w rodzaju leksykonu. Na ponad dwustu stronach opisano historię duchów, zjaw, potworów i niezidentyfikowanych dziwów, która pojawiają się (lub pojawiały) w miastach i na zamkach w Polsce. Poukładano je według województw, a w województwach alfabetycznie nazwami miast (bądź zamków). Na każdą stronę tekstu przypada jedna ilustracja. Nie byle jaka oczywiście, bo wykonana przez autorów książki. Specyficzny styl i kreska idealnie pasują do historii wywołujących dreszcz na karku. Demonicznie powykręcane sylwetki, mroczne twarze czy złowrogie spojrzenia łypiące na nas z kart książki doskonale podkreślają jej klimat.

Kolejną zaletą tej książki jest styl w jakim autorzy opowiadają swoje historie. Czyta się je błyskawicznie, co dla człowieka mającego niedużo wolnego czasu jest istotne. Są napisane w taki stylu jakby ktoś siedział obok nas w karczmie na podzamczu, popijał miód pitny i opowiadał jak to biała dama nocami chodzi po murach. Często trafiają się też dygresję autorów, które w zabawny sposób podkreślają przekaz danej legendy lu też odwołują się do tego co ona mogłaby oznaczać w czasach nam współczesnych.

Następny punkt dla mnie jest plusem, ale być może znajdą się też tacy, dla których będzie to minus. Chodzi o to, że o każdym z duchów, demonów czy zjaw napisano kilka, maksymalnie kilkanaście zdań. Historie nie są jakoś bardzo rozbudowane. Zawierają to co najważniejsze, więc nie trzeba brnąć przez stronice opisujące jak dany zamek był budowany i jak żył przez poszczególne lata dany nieboszczyk. Dla ludzi, którzy dopiero zaczynają przygodę z taką tematyką lub po prostu nie mają czasu i ochoty na kroniki jest to bardzo dobre rozwiązanie. Dowiadujemy się czegoś, możemy błysnąć ciekawostką w towarzystwie, ale nie musimy przeżuwać tematu jak przed egzaminem na studiach. Narzekać mogą jedynie ci, którzy lubią zagłębiać się w te historie. Ale dla nich Witold Vargas i Paweł Zych także przygotowali rozwiązanie. Przy każdym duchu mamy numer, który odpowiada przypisowi na końcu książki. Tam mamy wypisane 219 tytułów, które możemy doczytać uzupełniając naszą wiedzę na temat danej zjawy czy zamku. Ogranicza to bardzo gabaryty książki a jednocześnie pozwala zgłębić te legendy, które żywo nas zainteresowały.

Podsumowując krótko, mogę tę książkę śmiało polecić w zasadzie wszystkim. Na pewno jednak tym, którzy lubią historię o duchach, lubią polskie legendy, lubią dobre rysunki i lubią posłuchać opowieści dziadków (albo lubili kiedyś i chcą przywrócić sobie ten klimat). Książka, poza zawartością, jest też świetnie wydana, więc na półce prezentuje się doskonale, a co za tym idzie nadaje się też na super prezent.
Kamil Bednarek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podyskutujmy w komentarzach!